Michelle de la Vega - amerykańska artystka mieszkająca w Seattle postanowiła zaadaptować stary, rozlatujący się garaż na powierzchnię mieszkalną, i przekazać swój prywatny dom pod wynajem. Żeby osiągnąć zamierzony efekt musiała wykazać się nie lada cierpliwością, zaangażowaniem i przede wszystkim optymizmem, gdyż początkowo garaż nie wyglądał zbyt zachęcająco (choć, trzeba przyznać, miał swój potencjał):
Mini House - bo tak nazywała swój garażowy domek artystka - ma ok. 23 m2 powierzchni użytkowej. Jego wyposażenie składa się przede wszystkim ze starych, pochodzących z recyklingu materiałów i mebli.
Forma samego obiektu zmieniła się nieznacznie: dach budynku podniesiono o ok. 1,25 m, zostało dodane również dodatkowe pomieszczenie, w którym zlokalizowano łazienkę.
 |
Mini House w trakcie przebudowy - po prawej stronie dobudowana łazienka |
W ostatecznej formie obiekt ten może nie jest luksusowym pałacem, ale sprawia wrażenie przytulnego i utrzymanego w dobrym guście domku.
Wnętrza w swojej prostocie posiadają niezwykły urok.Pamiętajmy, że prawie wszystkie materiały i meble pochodzą z recyklingu! Oby więcej takich realizacji:)
 |
Salon z kominkiem |
 |
Kuchnia |
 |
Znowu salon (ta kanapa nie wygląda na zbyt wygodną...i co to za cuda wiszą na ścianie? - są to poduszki! Również projektu artystki) |
 |
Antresola-sypialnia i KOT!:) |
 |
Miejsce na szafę pod schodami |
 |
Sypialnia |
 |
Łazienka |
 |
Łazienka |
Idealny domek dla jednej osoby, chcielibyście tak mieszkać?
źródło: http://michelledelavega.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz